Na wozie zmierzającym na targ
Stało cielę ze smutnymi oczami
Wysoko nad nim wisiała jaskółka
Szybko trzepocząc skrzydłami
Zmierzała wprost do nieba
Ona śmieje się ze wszystkiego
Wraz z wiatrem
Śmieje sie i śmieje całymi dniami
A nawet pół letnich nocy
"Dość narzekania" - rzekł farmer
Kto powiedział, że cielę takie musi być?
Dlaczego nie masz skrzydeł, aby wzlecieć
Jak jaskółka dumna i wolna?
Cielęta łatwo przewieźć i zarżnąć
I nigdy one nie wiedzą dlaczego
Lecz jeśli ktokolwiek chce być wolny
Jak jaskółka, to niech nauczy się latać.