Dziś jest najgorszy dzień w moim życiu.
Jutro będzie drugi najgorszy dzień.
Mam dwa najgorsze dni w życiu i następują one po sobie, czyż to nie idealne ujęcie ironii.
Update, bo może ktoś tu zerka jeszcze. Koń kontuzjowany, zmieniliśmy stajnię, może za miesiąc będę mogła wsiąść na stępa. Mogło być gorzej podobno.
Reszta b/z. Nadal jest beznadziejnie. To już chyba stan permanentny.
--------------------------------------
Tak ciemno, tak duszno
Tak mętnie, tak boli
Przez wodę tak ciemną jak strach
Tak idę, tak płynę
Bez ciebie, bez szans
Gdzie światło, gdzie radość
Gdzie spokój, gdzie świat
Na powierzchnię płyniesz w tłumie
Na dno opadasz sam, sam
Wierzyłem naiwnie, że znajdę cię tam
Bo jakoś przedziwnie dostrzegłem twój ślad