łyk inspiracji.
patrząc z perspektywy czasu na niektóre wydarzenia z przeszłości moge dojść do wniosku że jestem kochliwym gówniarzem, który próbuje za wszelką cene zdobyć to co sobie upatrzyło. czy warto było grać w tego pierdolonego chowanego? odpowiem że owszem, warto było i nie będę tych chwil żałować nawet za milion lat. a teraz pora kończyc już, pielęgnuj obraz mój w sercu swym. i mam nadzieje że jednak żadne słowo nie okazało sie kłamstwem. czy będę tęsknić? tak, będę i to w cholere, ale musze to przespać, przeczekać. czy mam nadzieje na powtórke? tak, niestety mam, ale mam też nadzieje, że zabije ją w sobie, tak jak Ciebie zabiłam. eh, gdybyś był a nie bywał. i tutaj prośba, żebyś choć raz szczerze pomyślał co tutaj zaszło i przypomniał sobie wszystko co sie wydarzyło. i nie patrz mi wiecej w oczy, gdy to robisz czuje drganie, którego nigdy nie powinno być. ale teraz będę aspirować na serce z kamienia i może nie wpadne już w te Wasze pułapki. więc do następnych wakacji.