1

W naszym pokoju jak zwykle panował chaos. Ciuchy porozrzucane po całym pokoju, papierosy pogaszone na stole, butelki z piwa stały chyba wszędzie. Było około ósmej, obudziłam się,patrząc na bałagan,który mnie otaczał ziewnęłam ze zdziwienia. Głowa uderzyła spowrotem o poduszkę, gwałtowny ruch spowodował,że Asia wstała.

-Co tu się dzieje? Która godzina?

-Po ósmej jakoś-odpowiedziałam tylko na jedno z pytań, ponieważ na drugie chyba nie znałam odpowiedzi.

Asia powtórzyła po mnie czynność z opadającą głowa na poduszkę, uderzająć sie w nią przy tym o końcową deskę łóżka.

-Cholera, trzeba wstać i się ubrać, ogarnąć tu i iść do pracy, chyba wolę szkołę !

-Ja też , ale nie mamy zadań domowych, i możemy trochę później wstawać.

Asia nie odezwała się już, odpaliła papierosa i usiadła na łóżku, trzymając sie za głowę.

Pomieszczenie było nieduże, składało się z jednego pokoju i przedpokoju jak to w hotelu, połączyłyśmy łóżka z Asią na samym początku przyjazdu,chciałyśmy spać razem,a jedno łózku było niestety za małe. Bardzo cieszyłyśmy się,że będziemy mieć dwa miesiące wolnośći, z dala od rodziców o parę kilometrów. Dostałyśmy pracę na sezon wakacyjny w budce z piwem i fast-foodami w małej wiosce,Pławniowice, a dokładniej w Niewieszy. Jedynym minusem tego było to,ze od godziny dzięwiątej rano do dwudziestej drugiej wieczorem trwała praca, wiec zero czasu,dla siebie, zero wakacji, takie myślenie było pierwszym wrażeniem,ale ważne,że byłyśmy razem,że przeżyjemy kolejną przygodę. Przyjaźniłyśmy się od najmłodszych lat, byłyśmy sąsiadkami, znałyśmy sieę jak nikt inny, płakałyśmy razem i śmiałyśmy się, byłyśmy dla siebie jak siostry,a nawet tak wyglądałyśmy. Czarne farbowane włosy za ramiona, duże nosy, nieidealna sylwetka, przez całe życie w sumie byłyśmy na diecie,która w rzeczywistości nam nie wychodziła, pełne usta, małe oczy, kolor się tylko różnił. Moje było zielonożółte,wyjatkowe jak uważa większość ludzi,a Asia miała błękitne, śliczne.

Biegłyśmy na miejsce pracy w pośpiechu zakładając brudne fartuszki, koloru żółtego z granatowymi oprawkami. Strasznie niewyspane po imprezie,która odbyła się poprzedniego dnia.

-No szybko, bo muszę jechać na giełde, musicie dać sobie radę same dziewczynki, dziś jest brzydka pogoda,więc nie będzie dużo ludzi,jak coś się będzie działo to dzwońcie.- usłyszałyśmy od szefowej gdy tylko wyszłyśmy zza rogu. Wzięłyśmy się za otwieranie naszej przedsiębiorczości,a szefowa odjechała swoim czarnym oplem.

Rzeczywiście pogoda w ten dzień nie sprzyjała, padał deszcz, wszędzie było mokro, zimno, nieprzyjemnie. Klientów nie było wcale,praktycznie nie miałyśmy dziś dużo roboty, posprzątałyśmy i przygotowałyśmy otwarcie,po czym zjadłyśmy na śniadanie po hamburgerze.