dopiero początek,a ja nie mam siły.wierzyc i modlić się o siłe czy odrzucic wiare i liczyc na siebie.nie wiem,wolałabym umrzec i nie czuć pękającego serca.jak pomóc gdy samemu potrzebuje sie pomocy to dla mnie za trudne.radość i entuzjazm zmienia przypadek, dzięki któremu życie wywraca się do góry nogami i nie wiadomo co robić.zabić się i odebrać siły do walki,ale tak robią tchórze.chyba jestem tchórzem.jeden sposób żeby się urodzic,a mnóstwo łatwych żeby skończyć z tym raz na zawsze.raz na zawsze.