miesiąc szkoły minął.. teraz motto "byle do piątku" znów funkcjonuje. jeszcze przeżyć jutro i piątek i upragniony weekend, który minie tak szybko, że nie zorientuje się jak będzie już poniedziałek.
i wszystko od początku. jak jest, a jak było to dwie całkiem odmienne sprawy. co było, minęło i już tego nie zmienimy. może gdyby nie nasze pochopne decyzje wyglądałoby nieco inaczej. może wszystko zaczęłoby się szybciej, a może w ogóle by się nie zaczęło. nie ma co gdybać. trzeba się cieszyć z tego jak jest i iść przez życie z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy.
w ciągu ostatniego czasu zyskałam prawdziwych przyjaciół. niektórych poznając przez przypadek innych poznając z całkiem innej strony, o której istnieniu wiedzą nieliczni. za niektórymi jednak pozostaje mi wyłącznie tęsknić. lecz to nie tęsknota za nimi jacy są teraz tylko jacy byli kiedyś. bo każdy z nas z biegiem czasu się zmienił mniej lub bardziej.
wszystko co dookoła jest nietrwałe. by to zburzyć potrzeba niewiele, lekki podmuch i wszystko odchodzi. by utrzymać w dobrym stanie trzeba wiele pracy i wytrwałości. łatwo jest coś stracić lecz z odzyskaniem tego jest o wiele trudniej.
podejmując każdą decyzję, wypowiadając każde słowo będące obietnicą czy wyznaniem trzeba być pewnym, tych słów. być pewnym, że damy radę to spełnić. nie rzucać słów na wiatr sądząc, że gdy coś powiedziało się dzisiaj, za jakiś czas będzie już nieistotne. gdy nie jest się pewnym nigdy, przenigdy nie obiecuj, nie dawaj żmudnej nadziei.
i wiesz co czuję, gdy patrzę na Ciebie? czuję, że unoszę się ponad gwiazdy, a Ty jesteś ich centrum. jesteś tym, który napędza cały wszechświat. dzięki Tobie wszystko nabiera sensu. całe życie, które muszę tu spędzić nabiera kolorów. widzisz? tak właśnie działasz na moją wyobraźnię. i nie potrzebuję kwiatów, romantycznej kolacji przy świecach czy willi z basenem. po prostu przyjdź, pocałuj i powiedz, że tęskniłeś, gdy nie było mnie obok.