urodziny minęły, w tamtym tygodniu minęło 5 lat jak jestem z P. Ślubu narazie nie planujemy, tak nam dobrze, bez "smyczy" i świadomości, że małżeństwo zobowiązuje. od stycznia staraliśmy się o bobasa, ale każdy miesiąc zakończony był porażką. narazie przystopujemy, bo nie mam sił przechodzić znów tego rozczarowania. nie wiem, czy wina leży po stronie jego czy mojej wagi. a mówią, że tak łatwo zajść w ciążę, tylko nie wtedy kiedy trzeba.. w tym roku mamy trochę innych problemów i wydatków, zmiana dachu, zakup ziemi, problem z niewypłacalnością rzezni. więc nie ma co brać sobie jeszcze więcej na głowę. za tydzień chrzciny siostrzeńca, w czerwcu wesele kuzyna i też trzeba kasę odłożyć.
pracę też chciałoby się zmienić, ale jak jedno jest dobrze, to drugie źle. teraz nie najgorzej zarabiam na produkcji, zważając na tryb jaki pracuję. przychodzę, zrobię swoje i idę po 7 godzinach, nikt mi nic nie mówi, nie każe, nie stoi nad głową, zero stresu mimo akordu. wolne weekendy. ale minus to umowa - zlecenie i brak chorobowego, czy macierzyńskiego. w umowie o pracę okreslona kwota wynagrodzenia, praca niekiedy w weekendy( które chcę mieć wolne bo jeżdżę do rodziców) teraz na rękę mam więcej niż przy umowie o pracę, ale miałabym chorobowe i mogła iść na macierzyńskie i już sama nie wiem co lepsze, przywileje czy pieniądze..