bylo kiedys ...
chcialam je "zatrzymac" bilo dwa razy szybciej niz zawsze a teraz? czuje jak bije coraz wolniej slabnie zatrzymuje sie.czuje sie jak bym wyladowala na bezludnej wyspie bez nikogo z kim moge porozmawiac. i nikt nie ma okazji zobaczc wyrazu mojej twarzy tak zasmuconej, z przemeczenia nic nie robie tylko leze myslac ze kiedys bedzie lepiej...nikt nie zdawje sobie sprawy jak mi jest zle zawsze usmiechnieta prubuje wszystko ukryc,nie zwracac na siebie uwagi,szara myszka z wielkim marzeniami,chyba nie do spelnienia...
niby ok ale cos w srodku niszczy mnie ;/