Wczoraj było kolejne wsiadanie na tego przystojniaka. Nadal bardzo czujny i reaktywny, na samym początku próbował 2 razy uciec spod tyłka, potem grzecznie stępujący :)
Powiem jeszcze, że jestem w szoku ile w tym małym koniu jest siły i jak dużo mocy jest w zadzie. Jeszcze nigdy nie siedziałam na koniu, który z taką siłą i energią może ruszyć...Jestem w dobrej myśli i...nie mogę doczekać się porządniejszej pracy i terenów na nim ;-)