'' Pierdole to wszystko'' - mówiła często, lecz niczego nie pierdoliła i wszystkim się przejmowała.
Tak , to ja. To ja zawsze powtarzałam , że pierdolę to wszystko . Ale to nie moja bajka.
Od dwóch tygodni mam huśtawkę nastrojów jak ciężarna kobieta. Dziś byłam już szczęśliwa, smutna, przerażona, podekscytowana a przed chwilą do granic możliwości zła. Zła , bo nie żyję w swoim świecie. Nie jestem tu, gdzie powinnam. Nie robię tego, co chcę . Zaczęłam treningi . Dla siebie? Z początku nie koniecznie. W ten cudowny piątkowy wieczór okazało się, że jednak mogę zrobić coś dla siebie. Wyładowałam conajmniej połowę swojej energii skumulowanej przez ostatnie kilka tygodni . Nie chcę już nie pasować.
A tak poza tym to więcej jest tych dobrych momentów, jestem zadziwiająco pozytywna. Tylko czasem moja mała głębia duszy przykrzykuje się z ciepłym, pozytywnym i pełnym energii sercem .
Niech się , sesja skończy . Jacek na mnie czeka <3
Użytkownik iwilltrytofixyou
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.