photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 CZERWCA 2015

Wróciłam z Italii. Było cudownie. 

Tydzień zwiedzania, pysznego jedzenia i wspaniałych ludzi.

 

Wróciłam.

Szara rzeczywistość mocno mnie przytłoczyła.

Jestem w Polsce od 2 dni, a telefon milczy.

Wszyscy zarzekali się, że jak tylko wrócę to zrobimy ognisko,

spotkania itp... itd...

i cisza. 

Właśnie skończyłam rozpakowywanie, pranie

i jutro od nowa trzeba się zbierać,

tym razem o wiele więcej rzeczy... w końcu to przeprowadzka...

Jak to Babcia wczoraj stwierdziła - jedna wnuczka wylatuje z gniazda.

Tak.

Lecę, daleko od rodziny, znajomych...

ale teraz patrząc na ilość telefonów, sms i ogólnego zainteresowania stwierdzam,

że zostawiam tu tylko mamę, brata i babcię. 

Nikogo więcej.

 

Przyjaciółki się nie odzywają, bo zarzuciłam im, że gdy one miały kryzysy w związkach to robiłam

wszystko, by pogodzić ich, by znowu było dobrze,

a gdy u mnie taki kryzys przyszedł wszyscy się odwrócili

i ... rozpadło się.

Znowu. 

 

Cóż.

Cele się nie zmieniły, priorytety też nie.

Praca, studia, JA, ja, JA ...

 

Ale jest smutno, przykro, ciężko... 

Nie jestem stworzona do miłości.

Komentarze

bonyskeleton Na co i gdzie idziesz?
02/06/2015 0:17:59
iwillbegood wyższa szkoła bankowa - zarządzanie ;)
02/06/2015 11:30:18

stworzonabykochac92 W życiu tak naprawdę tylko będziesz mogła liczyć na siebie. Im szybciej to człowiek zrozumie tym mniej później dostanie w dupe...
01/06/2015 11:16:18
iwillbegood Miałam jeszcze cień nadziei, że może być inaczej i dzięki Bogu nie zmieniłam planów, i nie porzuciłam tego, co zaplanowałam, tylko dla faceta czy znajomych. Teraz zostałam sama i cieszę się, że jeszcze intuicja zadziałała i pomimo sprzeciwu wszystkich nie zrezygnowałam ze swoich celów, a teraz.. teraz je będę realizować bez "przeszkadzających" mi ludzi wokół. ;)
01/06/2015 13:09:52