koniec wakacji już niedługo,więc mam też nadzieje,że także koniec z tobą. że wyjdziesz sobie z mojej głowy i nie wrócisz(no, może za rok,albo lepiej NIE)
żegnaj, a raczej spieprzaj. nie chce o Tobie myśleć,chociaż mam cudowne wspomnienia,która tak czy siak nimi pozostaną. summer love zmieniło się w summertime sadness,a tak nie miało być. cóż, tylko u mnie takie rzeczy.
mam nadzieję,że teraz sobie wszystko ładnie ułożyłeś,powodzenia życzę(serio i bez ironii)
fuck you,
fuck you very very much
nie zapomnę,heh. spierdalaj <3