Znasz to uczucie, gdy otwierasz oczy i wiesz, że to błąd był,
Że nie masz ochoty dziś na nic, a telefon dzwoni już piąty.
Dzień niby jest spoko, niby nie stało się nic,
To skąd te zjebane myśli masz w głowie, co robić, by chciało się żyć?
I może to kochasz i żyjesz dla nich, łapiesz za flachę i pijesz, palisz,
Łudzisz się jeszcze, że te kilka łyków, jakimś cudem obmyje rany.