Idę przed siebie myśląc.
Biały puch przykleja mi się do włosów.
Staram się nie patrzeć co jest tam w oddali.
To co daleko mnie przeraża, budzi paniczny lęk.
Zdaje mi się że ten lęk przeobraża się w coś większego.
Rośnie to z dnia na dzień z potężną siłą.
Nie jestem w stanie tego zatrzymać.
Sami nie zdajemy sobie sprawy że jesteśmy do tego zdolni.