Gdzie ta dziewczyna z 18 sieprnia 2012 roku ? Ta zmotywowana, mająca wiele energii w sobie...Nie załamująca się ani troche..Ta która potrafiła powiedzieć sobie samej "nie". DZIŚ jest coraz trudniej, coraz częściej się załamuję i coraz kurwa częściej nie widzę w tym wszystkim sensu, tak, włąsnie teraz kiedy juz zostało bardzo mało do celu... Może czuję presję ludzi na sobie dlatego to tak się na mnie odbija? Nawet słowa mojego chłopaka kiedy zobaczył moje stare zdj " gdybyś wyglądała tak jak kiedyś to bym nie zwrócił na Ciebie uwagi", może to mi siedzi w głowie tak że nie chciałabym żeby te kg mi wróciły. Owszem teraz mnie wspiera za każdym razem, ale co jakbym przytyła jakby jednak jakaś część mi wróciła ? Nawet nie chcę mysleć o tym... Zamiast cieszyć się z tego co mam teraz, rozpamiętuje co było kiedyś- to jest straszne bo się przez to męczę. Boję się każdego dnia ważenia, nawet jeśli jem to co powinnam i uważam na to co jem i ćwiczę boję się tego za każdym razem!
OD DZIŚ CHCĘ UMIEĆ SOBIE POWIEDZIEĆ "NIE" na każdą zachcianke i inne gówno, które mi wpadnie w łapy.
Prawda jest taka, że kiedy człowiek wchodzi w taką gre jak odchudzanie to już na długi czas zmienia sie jego psychika, czasami nawet na bardzo złe, że pomaga wtedy tylko lekarz. Każdy człowiek, który dba o siebie na bardzo długi czas będzie zwracał uwagę na to co je, ile, kiedy itd.
Moja jest zepsuta owszem, do tego się przyznaję! I wątpię żeby ktoś to naprawił. Jestem osobą, która nie lubi jak ktoś jej się wtrąca w to co robi, z kim, w jakim celu itd. To wcale nie jest takie o załamanie "przed okresem" to jest gorsze bo trzyma na dłużej o ile nie w każdej chwili.
Chciałabym w siebie uwierzyć, na nowo tak jak w 2012, kiedy zaczynałam, kiedy samo mi spadało, właśnie wtedy kiedy waga nie była dla mnie czymś strasznym. Może pójdę poćwiczyć żeby się wyżyć, chcociaż to mi może pomóc. A może odejście stąd mi pomoże? Nie wiem już sama :(
DZIĘKUJĘ ZA KAŻDĄ OSOBĘ KTÓRA TO PRZECZYTAŁA
I PRZEPRASZAM ZA TĄ MĘCZĄCĄ NOTKĘ (to wszystko co siedzi mi na sercu i w głowie)