Za mną długi weekend, imprezy- praca- studia/sesja. Teraz jestem totalnie padnięta, ale naszła mnie chwila przemyśleń przed snem ... Dlaczego w życiu zawsze jest tak że dostajemy to czego nie chcemy, a to czego chcemy albo jest niedostępne albo nawet niewarte naszych marzeń. Nie potrafię tego zrozumieć. W moim życiu ciągle powielam taki dziwny schemat. I może to po prostu moja wina, może powinnam przestać gonić za marzeniami. A zamiast wzdychać do księcia drania, powinnam zaakceptować kogoś kto jest we mnie zakochany. Ale jak zmusić się do miłości, jak wykrzesać z siebie odrobine pożądania, czy fascynacji. Chyba nie potrafię. Wolę być sama niż oszukiwać siebie i kogoś. On nie zasługuje na oszukiwanie.
Dobranoc ;*