why?

Dlaczego?

Dlaczego taka jestem? Dlaczego nie mówię o sobie, o swoich uczuciach, dlaczego tak często milczę i zamykam się w swoim pokoju sama, a w środku krzyczę bo tyle rzeczy chciałabym powiedzieć ale nie mogę, nie potrafię.. nie potrafię bo całe życie musiałam milczeć. Całe życie musiałam coś ukrywać, całe życie kazali mi milczeć. Przez 12 lat nie mogłam nic powiedzieć. Musiałam siedzieć cicho żeby moja rodzina mogła żyć.

Właśnie dlatego taka jestem.

Zapytasz zapewne przez kogo?

Przez człowieka, którego wsadziłam na 7,5 roku do więzienia. Właśnie on mnie taką uczynił.

Ukształtował mnie, moją tożsamość, psychikę. To kim teraz jestem.

Ja po prostu nie potrafię inaczej. Ciągle milczę, zamykam się w sobie, nie potrafię inaczej.

Ostatnio, kiedy rodzice nie chcieli mnie wpuścić do domu, wsiadłam do samochodu, pojechałam przed siebie i zatrzymałam się na poboczu. Siedziałam zapłakana, po chwili przyjechała policja, jeden z funkcjonariuszy prawie wlazł mi do auta, nawet nie zapukał, zobaczył mnie zapłakaną, podbiegł do auta i po prostu otworzył drzwi. Mówił do mnie, pytał co się stało, chciał mi pomóc, a ja patrząc prosto przed siebie siedziałam nic nie mówiąc. Czekałam w milczeniu aż odejdzie. Na sam koniec zapytał tylko czy na pewno nie potrzebuję pomocy bo przecież widzi, że coś się stało.. zdołałam tylko kiwnąć głową, że jest OK..

Wiem, że potrzebuję pomocy, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Nawet  na samym końcu wyroku napisali, że do końca życia sobie z tym nie poradzę. Myślałam, że jestem silna, że dam radę. Ale nie jestem. Nie wygram tej wojny jedną wygraną walką.

i po co ja to wszystko piszę? :(