hejo :3
Dzisiejszy dzień był dla mnie beznadziejny, bo miałam strasznie mało energii i miałam zakwasy, bo wczorajszyh górkach -.-. Byłam na rowerze i jak wróciłam to wydawało mi się, że dużo zjadałam ale nadal jem około 1000kcal :O szczerze mówiąc wydaje mi się, że to trochę mało ale no cóż .. i tak nie jestem głodna c:
Bilans:
8:30 dwa tosty z serem i szynką 389kcal
11:00 wasa z pasztetem i pomidorem x2 63kcal
14:00 pomidorowa 207kcal
16:30 fasolka i marchewka - ugotowane 133kcal
19:00 zupa jagodowa+ wasa z pasztetem x3 237kcal
RAZEM: 1029kcal ( O_O myślałam, że będzie z 1700)
Aktywność:
skoki na skakance:
100 normalnych
300 ze złączonymi nogami (uczyłam się robić przeplatankę :p)
50 na prawej nodze
50 na lewej nodze
19km na rowerze
Mam nadzieję, że uda mi się jutro wybrać na bieganie. Od poniedziałku zaczynamy serie z koleżanką, że jednego dnia ja do niej jadę (7km) na rowerze i tam biagamy ileś tam i wracam, a następnego dnia ona do mnie przyjeźdża i biegamy u mnie (chodzi mi o miasto). Ach, i zacznę Chodakowską, jak przestaną mnie boleć nogi po rowerach, ale nie wiem kiedy się przyzwyczaję :(
Miłego dnia :3