haha, chciałam już pisać, że trzeci dzień i sobie pomyślałam "boże, czuję się jakby był conajmniej 4", a tu drugi :p
Dzisiejszy dzień ogólnie fajny, nie wychodziłam sobie bezsensownie z koleżanką tylko pojechałam z inną na rower (bo tamta nei chciała) i ogólnie sama jechałam 7km a to dla mnie nowe, bo nie lubię jeździć/biegać/chodzić/nic robić sama ;) I chyba jutro będę ćwiczyć trochę mniej, bo jak będę mogła chodzić to będzie cud :p I ogólnie fajnie XD opaliłam trochę nogi, zrobiłam ładnie kłosa.. no :p I ogólnie na początku tego roku (szkolnego) biegałam z jedną dziewczyną i tak kochałam biegać (prawie jak skakac na skakance, wgl nie wiem jak mogłam nie skakać na skakance, gdzieś 5 lat O_o). I mam teraz nową towarzyszkę (tą co z nią bylam na rowerze). Szkoda, że ona jest wysportowana :( ale mówi, że nie umie dobrze biegać, więc jest nadzieja! (I tak będzie lepsza ode mnie) I ogólnie kocham uprawiać sport <3 nie wiem, jak ja mogłam tego nie robić codziennie od.. zawsze? dobra, się rozpisałam, więc teraz bilans i aktywność (w których nawiasem mówiąc też się rozpisałam w nawiasach xd) nie ważne :p
Bilans:
9:15 Ś: tost i dwa sucharki 300kcal
11:30 IIŚ: maliny 70kcal
15:00 P: 2 małe morele 38kcal
17:00 O:2 marchewki i pół fileta z kurczaka - ugotowane 164kcal
21:30 K:leczo+michałek 171kcal (tak późno, bo dopiero wróciłam z roweru)
RAZEM:743kcal (wiem, że mało ale na prawdę masakrcznie się najadłam. W ogóle jak wracałam z roweru, jeszcze mi zostało jakieś 5km to takie "Ale jestem głodna! Zjem chyba trzy porcję tego leczo!" wróciłam nałożyłam sobie miseczkę i nawet połowy nie zjadłam :o)
Aktywność:
800 skoków na skakance
300 skoków na skakance obunożnych
20 przysiadów
podobno 37,84km rowerem (nie jestem na 100% pewna ale coś około 40, po za tym, że ta trasa jest... najwyżej 10km jest płaskie, a tak to z górki, pod górkę, z górki, pod górkę -.-) (sprawdziłabym długoś na mapach google, ale nie wiem którędy jechałyśmy xd K. napisała, że tyle no to tyle :p) ach, i zapomniałam wspomnieć, że Ania geniusz wyjechała o 18:30 nie zwarzając na to, że będzie musiała zapylać, żeby zdążyć przed zachodem, bo nie ma światełek na rowerze -.-
KOCHAM SKAKAĆ NA SKAKANCE <3 wgl to jest takie genialne, jak skoczysz sobie 300 razy a później takie "och, jeszcze pare razy" kocham, kocham, kocham, kooocham <3
Chciałam jeszcze napisać, że ten yy. aaa! że photoblog mi bardzo pomaga, a raczej wy mi bardzo pomagacie <3 jak nie mam ochoty na ćwiczenia (taaak, dwa dni XD) (i wgl dzisiaj miałam ochotę na ćwiczenia) (ale wczoraj nie) (koniec nawiasów xd) to sobie myślę " I co? Napiszę, że zawaliłam? Kiedy one cały czas walczą. Kiedy tak dużo z nich, życzyło mi powodzenia i trzyma za mnie kciuki" No, i to pomaga xd boże, ale jestem dzisiaj rozpisana :o KONIEC :P
aktywnego <3
Ps: Jakie ćwiczenia są najlepsze na uda? ^-^ z góry dzięki :*