Ohhohoho, a któż to zawitał? Ano ja i to powyższym 'trochę' krzywym zdjęciem i miną typu 'mam paraliż twarzy'. Tak oto mówię wam wszystkim cześć. Ostatni wpis pochodzi z siedemnastego sierpnia, czyli dosyć dawno. Dlatego pozwolę sobie na dłuższą notkę o wszystkim i o niczym. Dlaczego tak długo nic nie dodawałam? Proste. Nie miałam żadnej sensownej fotografii (nie mówię, że to coś wyżej jest sensowne, ale hmm ujdzie w tłumie), ani tym bardziej nic ciekawego do napisania. Bo niby o czym? O tym jak w życiu jest mi źle? A właśnie przez kilka ostatnich miesięcy tak było. Nienienie. Użalać się publicznie nad sobą nie lubię. Większość osób, która tu wchodzi dokładnie wie co się działo, reszta wiedzieć nie musi. Podzielić się mogę tym, że jest coraz to lepiej, a nawet na dzisiejszy dzień bardzo dobrze. Upragnione ferie już są, czego chcieć więcej? Ja zrobiłam sobie wolne trochę wcześniej, a mianowicie od środy nie chodzę do szkoły. Trochę się przeziębiłam i co prawda fizycznie kiepsko się czuję, ale w duchu jestem pełna sił i idę dalej i dalej. Dąże do celu.Mam nadzieję, że ta moja chwilowa niedyspozycja nie popsuje mi planów na poniedziałek. A za niedługo Walentynki! Dziwne jest to, że bardzo je lubię, chociaż nigdy nie udało mi się spędzić tego dnia z kimś bliskim. Tyryryryryr idę zaraz obejrzeć jakiś film : D. A teraz słucham tego:
Coś się dzieje z formspringiem, więc jeśli ktoś ma jakieś ewentualne pytania to pisać w komentarzach.
Aska zakładać nie mam zamiaru, bo pytań do mnie stosunkowo jest bardzo mało. Dlatego też narazie to niepotrzebne.
***
Love is love.
***