Czeeeeeeeeeeść! :)
Ups! Troszkę Was zaniedbałam, ale nie miałam czasu i okazji zeby móc się tu spokojnie 'produkować'. Widzę, że u Was idzie nawet nieźle ... Władzę przejmuje nad nami chęć schudnięcia do świąt, przynajmniej u większości z nas. Myślicie, że damy rade? Mam dobre dni, ja wierzę w to, że się uda!
Moje wczesniejsze dni były d o b r e.
SOBOTA: na samych płynach, 0 kcal.
NIEDZIELA: gotowane warzywa, dwie mandarynki, zielony ogórek, ok. 200kcal. (ćwiczyłam, chyba pierwszy raz! 8 min legs i 8 min na brzuch)
a dziś PONIEDZIAŁEK: gotowane warzywa, miseczka mleka z płatkami, ok. 250kcal (wolałam dodac sobie 50kcal, bo nie wiem dokładnie ile miały chrupki), pewnie jeszcze cos wszamam.
Zauwazyłam tez, że wiele z Was na okres przedświateczny zmienia swoja dietę (zaostrza ją). Ja tez postanowiłam ją zaostrzyć! Od jutra 3dni głodówki, a może dłużej ... Potem zobaczę.
Może któras z Was chce się przyłączyć? Czekam na propozycje, razem raźniej!!!!! :*