Kilka dni temu wróciłam z wakacji znad morza ze znajomymi. Mimo, ze upalnie nie było i nici z plazingu to i tak były to fantastyczne wakacje. Pomogły mi troszkę zapomniec o przykrych wydarzeniach ktore miały miejsce ostatnimi czasy w moim zyciu. To był tydzien z przyjaciółmi, bez siłowni ale zdrowe jedzonko. Jeden cheat w postaci burgera z wołowinka, sadzonym jajkiem, buraczkami, pomidorkiem, sałatą i łyżeczką ketchupu. Taki mały cheat a jaki pyszny, mniam mniam :)
W domku oczywiscie szaleje z warzywami, ale juz ogarniam dupkę i nie ma rozpusty, dalej trzeba trzymac michę. Najgorsze, to to nieszczęsne podjadanie, ale ja - silna babka - nie dam się takiemu czemuś.
A jak Wam mijaja wakacje? Ja miałam w planach jeszcze się uczyc, ale póki co jedynie słowa a nie czyny maja miejsce
No cóż, obiecuje że chociaz troszkę sie oganę i wezme się za nauke, chociaż będę ksiazki czytać.
ps. tak mnie wkurwia mój nieszczęsny brat, że mam ochote zrobić mu taka krzywde, ze sama nie wiem nawet jak wielką....