Przepraszam Was za nieobecność, zakręcony weekend.
Wiem, że alkoholu nie można praktycznie spożywać na żadnej diecie, ale co mi zależy.
Malutko jem, więc wychodzę z założenia, że mogę.
Zwłaszcza, że nie ciągnie mnie do słonych przekąsek po piwie (a niby każdy podjada...).
Minione dwa dni zaliczam do baaaardzo udanych, szczególnie sobotę :)))
Zbliżamy się do siebie, jest tak pięknie.
Oprócz alkoholu dietkę trzymam.
Dziś drugi dzień na ziemniaczkach.
Wczoraj zjadłam tylko 3 malutkie, bo raz - kacor, a dwa - brak czasu.
Zjem 5, podzielę je sobie jako 5 posiłków ^^
Waga... Albo jest zepsuta, albo prawie nie chudnę.
Straciłam tylko kilogram w ciągu 5 dni...
Wizualnie widzę cholernie dużą różnicę, ale wagowo coś nie gra.
Dokończymy dietę to zobaczymy.