A tu na zdjęciu mój kot. Dziś o 5.17 zdechł. W niedzielę wyszedł z domu i gdy wrocił nastepnego dnia juz się tylko meczył. Byłam z nim u 3 weterynarzy. I i tak umierał w agonni. Ludzie nie maja serca ktos go tak pobił, że nawet pod wpływem środków znieczulajacych strasznie cierpiał. Jak można pobić tak małego kotka?