Wszystko się jebie.
Robi się chujowo.
Czekam na nagły zwrot akcji, jakiś wybuch.
Zimno mi dzisiaj jakoś i dziwnie.
Chętnie skończyłabym ten cyrk, ale nie potrafię.
To miało być coś naszego, wspólnego, a dławię się Twoim egoizmem i zaborczością.
Już raz się przejechałam i przejadę się po raz drugi, ale tym razem jestem na to w pełni przygotowana.
Zaczynam się już uodparniać.
Pierwszy i ostatni.