Dzisiejszy dzień przywitał mnie deszczem i z pewnością tak też mnie pożegna.
Nie zanosi się na nic ciekawego w ten jakże smętny poniedziałek.
Nic tylko unieść swój carski tyłek z fotela i z wolna runąć na łóżko - w moim przypadku jak kłoda.
Nudności i chęć dekorowania wszystkich ścian dookoła własnymi wymiocinami, znacznie utrudniły sen tej nocy.
Jestem cholernie niewyspana i zmęczona minionymi libacjami. Rzadko mówię dość jednakże dni takie jak te zdarzają się tak rzadko, że są niemalże wyjątkowe.
Czy tylko ja czuję się jak gówno?