Choć pogoda nie zachęca, to i tak z chęcią jedzie się do takiej stajni! :)
A na zdjęciu Siwa Szansa i Rudy Madnes. Nowa miłość między rasowa.
Młody się dobrze aklimatyzuje, leżał już drugiej nocy, a pierwszego dnia się tarzał.
W ogóle wyobraźcie sobie, jak wspaniałymi ludźmi się otaczam.
O wszystkich drobnostkach związanych z rudzielcem się dowiaduję tego samego dnia!
Baaa, Madzia po całym dniu pracy zgodziła się bez najmniejszego zająknięcia pojechać po tego rudego świra, obejrzeć go, spakować i przywieźć razem ze mną i Chaczem, gdzie mój poziom ekscytacji sięgał zenitu ;)
W ogóle nie będę się rozdrabniać, wszyscy są wspaniali i koniec!
Dziękuję! :*