Kolejne wigilijne.
( Justyna, Karolina, Daria, Ada, Kinia i ja)
Śnieg! Chcę śnieg, Chcę śnieg, Chcę śnieg.!
Święta z mamą, która ma złamaną rękę nie były dobrym pomysłem...
(Jesu, jak mozna tyle narzekać!?)
"Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda?
- rzekła. -
Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę.
Nikt tego nie chce.
Nie tak naprawdę.
Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy?
Tak po prostu?
Wtedy to nic nie znaczy.
Zupełnie nic..."