Rampampam. Witajcie w niedzielne popołudnie. Pogoda jest ohydna, gardło mnie boli i mam katar. Żyć, nie umierać ;). Ale w sumie weekend mogę zaliczyć do tych udanych, jeżeli patrzeć pod kątem wczorajszego jakże mile spędzonego dnia. Zrobiłam po części już zadanie na historię, czeka na mnie jeszcze matma, teraz robię prasówkę na WOS, potem geo i plastyka. Jedno słowo - masakra. Ale dam radę. Chociaż mój stan emocjonalny/psychiczny balansuje pomiędzy dobrym samopoczuciem, a złym to jakoś trwam w tym bezsensie. Zdarzają się dobre momenty, ale też i te złe więc ciągle trwam gdzieś pośrodku. Nie chce mi się ani jakoś specjalnie uśmiechać, ale płakać też nie. Wolałabym żeby szala przeważyła na tą dobrą stronę, żebym mogła się śmiać w sumie bez powodu, jak to robiłam wczoraj kiedy wróciłam od Marceli. Nie lubię takich momentów jak wczoraj podczas rozmowy z Dżoanną. Totalna zamuła i zero chęci do życia i czegokolwiek innego. / Ale chyba dość mojego smęcenia. Idę sobie pospamować twittera jakimiś postami jak mi jest źle na tym świecie. Life is brutal, trzeba się z tym pogodzić niestety.
/ www.soal.blog.onet.pl ~ jak ktoś chce to niech wpadnie i przeczyta ;)
Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames