Zakochałam się. Tak po prostu zakochałam. Nie w Jego zielonych oczach, które wywierały wrażenie hipnozy na mnie, również nie w Jego rysach twarzy, które są delikatne i wyraźne. Nie zakochałam się w Jego wzroście, czy dobrze zbudowanej sylwetce. Nie zakochałam się również w Jego dotyku, tak delikatnym i subtelnym jak pierwsze płatki śniegu. Nie zakochałam się w Jego krótkich włosach, czy ustach. Nie zakochałam się w Jego wyglądzie, który jest wspaniały, Ja dotarłam dalej, ja pokochałam Go za duszę. pokochałam za historię, którą się ze mną podzielił. Pokochałam Go za tą upartość w dążeniu do celu, za to, że nigdy się nie poddawał. . . Pokochałam za to, że był sobą, nikogo nie udawał. Pokochałam za to, że zwierzył mi się z historii życia, że opowiedział całe swoje życia zwykej dziewczynie. Pokochałam całym sercem, bo warto. Warto dla takiego człowieka jakim jest On.