photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 STYCZNIA 2013

39.

 

MOJE OPOWIADANIE

 

 

I spotkali się...to było już prawie miesiąc po zerwaniu w tym samym miejscu gdzie to wszystko się zaczęło, gdzie  nie raz się całowali, przytulali i śmiali  wpatrzeni w siebie obiecywali sobie miłość na zawsze. Ciężko było im obojgu, ona zaciskała pięść ze strachu, czekała  na jedno jedyne jego słowo  bo to on chciał się spotkać, by przeprosić. Może to przez wyrzuty sumienia, może też dlatego że chciał zakończyć ten rozdział. Ale teraz.. . po pewnym czasie  to wcale nie było łatwiejsze. Wcześniej to ona chciała się spotkać ale on stchórzył...  Teraz nienawidziła go i kochała  jednocześnie .Jeden jego sms z prośbą o spotkanie sprawił że w jej oczach nadzieja, choć niepowinna... I zaczeła sie rozmowa. On starał się wyjaśnić dlaczego tak postąpił, czemu nagle przestał ją kochać. NIe na wszystkie pytania chciał jej odpowiedzieć ale jedno błagalne zapłakane spojrzenie sprawiało że miekły mu nogi.  Dobrze wiedział że należą się jej te wyjaśnienia. To była ich najtrudniejsza rozmowa. Trwała prawie godzinę . Gdy już wszystko sobie powiedzieli nastała cisza. ona długo patrzyła na ławkę na której to wszystko się zdarzyło. tym razem usiedli na innej. Nie mogła powstrzymać się od łez. On widział to i serce mu pękało tak jak jej w dniu niespoziewanego zerwania. Przytulił ją i zrozumiał że źle zrobił , że nikt nie kochał tak go tak jak ona. Pojoł że nadal ją kocha. W tym momencie po jego policzku spłyneła łza która spadła na rękę zapłakanej dziewczyny, ta spojrzałą na niego tak czule jak kiedyś a chłopak pomyślał że to ta jednyna. Przeprosił raz jeszcze i pocałował po czym wyznał jej miłość ...

 

Nie oczekiwałam aż tak wiele.. chciałam tylko takiej rozmowy ale widać to za dużo. A co miałam ?
Dwuminutowe spotkanie podczas którego on się uśmiechał i przepraszał a ja ryczałam jak głupia...  I na co nam to? Ta cała miłość skoro i tak nie ma happy endu. Ale jak mam mu powieziec że go kocham ?

Komentarze

yoouaremydreams ojejku . : c
05/01/2013 14:11:43