dziś w nocy obejrzałam cały sezon jakiegoś młodzieżowego serialu o tym jak to bogaty chłopiec, dziedzić fortuny zakochuje się w biednej dziewczynce której wiatr cały czas w twarz wieje. A, że nie mam co w nocy robić to mi jakoś zeszlo.
Najlepsze jest to, że kompletnie nie zdawałam sobie sprawy z tego, że będac w poniedziałek u optyka zostałam potraktowana podobnie. Nie umiem stwierdzić na ile świadomie, a na ile Pani starała się być poprostu miła. Co prawda nie wyzwała mnie od śmieca - tak jak ojciec zakochanego bogcza w wspomnianym serialu - ale jak o tym głębiej pomyśleć..
znam gro ludzi, którzy srają forsa a wyglądają jak menele.. coż taki styl.
z natury jestem raczej chłopczycą. Jak trzeba to się ogarnę tak, ze mnie ludzie nie poznają, ale generalnie wybieram wygodę i pragmatyzm.
no wiec wchodzę sobie do tego optyka, ubrana w wytarte jeansy, rozciapane buty - które swoją drogą, planuje kupić nowe - za duża bluzę z kapturem ( gdzie przy moich 100 kg jestem jeszcze większa) - kupioną chyba z 10 lat temu w lumpie, z włosami związanymi w kituchę na czubku - bo to wygodne, można nie czesać przez tydzień, gadu-gadu, badanie.
i wybieranie.
lubię konret - nie spędzam w sklepie pół dnia spuszczając się nad czymś, czy to czy tamto. podoba się - biore, nie - to nie. tak meża wybrałam - i co z tego mam ? <śmiech>
mówię kobiecie - czarne plastiki z fotochromem.
jak usłyszała fotochrom to zaproponowała mi nakładki - grzecznie podziękowałam, bo przerabiałam temat.
za dużego wyboru nie miałam, ale zakladm jedne, drugie, trzecie - parę kazałam schować, dała jeszcze inne - nie. patrzy na mnie i daje mi Dolce&Gabbana z taką już nie pewną miną - one są troszkę droższe. patrzę ukradkiem ( bo żadnych zresztą nie oglądalam od razu w poszukiwaniu i nie pytałam o cenę) na tą cene - 1499 zl - myśle sobie "za co kur..?! - ale dobra, przymierzam, w sumie i tak mi nie pasowały, dała mi jeszcze jedne z tej samej półki cenowej, ale ostatecznie zostałam przy drugiej założonej oprawie.
potem kobieta wertuje te swoje księgi, po kilku minutach, patrzy na mnie ni to zmartwiona, ni to zmieszana i informuje że te forochromy będą droższe, bo okular nie standardowy wymiar i muszą większe zrobić. mówi ile, ja że ok. ona dopytuje czy na pewno. ja ze tak. mina grobowa - nie pierwszy raz kupuję okulary, wiem ile to kosztuje, stać mnie. mimo, ze chyba dla niej nie wyglądałam..
swoją drogą.. po co mam wydawać drugie tyle na w zasadzie prawie taki sam plastik ale z markowym logiem ??
stać mnie na wiele, moim dzieciom niczego nie brakuje, ale nie dostają wszytkiego co chcą tylko dlatego, że mnie stać.
kompletnie nie kumam tego.
a zastaw się a postaw to już w ogóle.
moja kumpela z pracy zawsze powtarza, że jesteśmy za głupie. "Czemuś człoweku biedny - boś głupi, czermu głupi - boś biedny "