Głucho..

Kiedy zanurzasz się w wodzie.. uspokojasz oddech, słyszysz bicie własnego serca.. 

Serca, które od 3 tyg jest niemiarowe, że zaczynasz się zastanawiać czy doprowadzi Cię kiedyś do NZK.

Nienawidzę poniedziałków.. odkąd mam w poniedziałek Labo to już w ogóle. Chociaż może powinnam być zadowolona, bo kiedyś na całą gminę miałam 1h, teraz mam 2h..

Z samego rana odwiedziłam Panią S. Kobietę, której pobranie krwi w poniedziałkowy poranek graniczy z cudem. Jej, ile razy ja ją potrafiłam podziabać 🫣

Ale dzisiaj nie, za pierwszym razem, pięknie, 3 probówki z palcem w nosie. Myślę sobie " to będzie dobry dzień !"

Wjechałam na firmę, tam był armagedon. Zdałam krew i zaszyłam się w gabinecie. Potem pojechałam do pogawedzić o sprawach sercowych z Panem B. A na tych to on się zna. Jego zatrzymało się już kilkukrotnie. Teraz ma LVAD HeartMate3. Jeśli chciałobu się zatrzymać teraz, pewnie nic by go nie uratowało. Zastanawiam się czasem czy chciałoby to zrobić przy mnie..

Wracając.. czy to był dobry dzień?

 Raczej spokojny.. taki, który powoduje że myślami wracam do szpitala.. taki, który powoduje że chce tam wrócić. 

Taki który powoduje że myślami wracam do W. Głównie do W. Chociaż do M. i  M. czasem też. Tym bardziej że jednego często widuje..  nie rozmawiałam z nim, nie było powodu. 

Serce nie przestaje kochać. Jakaś cząstka Ciebie zawsze pozostaje dla tej czy tamtej miłości. Czy może tylko ja tak mam.. ?