ponoć, żeby przyszła wena twórcza trzeba cały dzień w skupieniu siedzieć w jednym pomieszczeniu,
bywało nawet, że pisarze tygodniami siedzieli w domu w nadziei o przyjście weny,
ja siedzę 3 godzinę, czytam 500 raz tekst i z pewnością gdybym paliła, spaliłabym już pół paczki,
może więcej ? jak nie wiedziałam, tak nie ruszyłam...humanistką z pewnością nie jestem.
prezentacja ustna z dnia na dzień, piękna rzecz, w sam raz na wkurwianie się na samą siebie za brak kreatywności.
ok.
Użytkownik istitia
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.