ZESZŁOROCZNE ZDJĘCIE jak coś. wiem, że prawie się nic nie zmieniłam (;
Chora nadal.gadam z nowo poznanym Dawidem.kurde,potrzebowałam właśnie takiej rozmowy z nieznajomym. szkoda,tylko że spotkac się z nim nie spotkam, ponieważ wyprowadza się do Anglii.kurde,mógłby zabrać mnie ze sobą.-.-//przeczytałam pwczoraj notkę na fbl, pewnego Filipa, z którym gadała na odp.pl kuuuuuu_wa. popłakałam się normalnie.. nie słyszałam,nigdy,nigdy słów z ust tak młodego chłopaka,płynących prosto z serca.które dosłownie ociekały szczerością,bólem,żalem smutkiem a zarazem radością i szczęściem że mógł te pół roku spędzić z ukochaną osobą,która jak twierdzi jest jego ideałem.;C. zdecydowanie więcej powinno być takich jak On.świat byłby chociaż trochę lepszy.jakby ludzie potrafili napisać/powiedzieć co tak na prawde czują,co oczekują od życia czy osób z którymi je dzielą.jestem nadal od wczoraj w szoku,po prostu nie mogę ochłonąć po tym co przeczytałam..
Filipie jeśli to czytasz..:.to co czujesz zdecydowanie nie da się opisać w tym kilku słowach.. to trzeba przeżyć..rozumiem twój ból.wiem każdy może tak powiedzieć.ale byłam w podobnej sytuacji. może trochę bardziej skomplikowanej.tylko z porównaniem do Ciebie tego okresu nie wspominam tak dobrze jak Ty.Podziwiam Cię za to,że nie zachowałeś się jak tchórz.mimo tej całej presji i bólu jakiego przechodzisz nie zachowałes się jak mięczak, nie wybrałeś tej najłatwiejsze drogi, tego najłatwiejszego wyjścia-.ta,pewnie myślisz że zwariowałam...cóż, każdy mógłby tak stwierdzieć po przeczytaniu tego..ale nie,nie zwariowałam...uwarzam,że miłość to najpaskudniejsza choroba, bo nie ma na nią lekarstwa.potrafi działac cuda, ale także pchnąć nas w złym kierunku.
Miłośc bez odwzajemnienia? Wiem, coś o tym. ludzie się dziwią,że jako 14-letnia dziewczyna wiem coś na ten temat.owszem,życie pokierowało mnie tak,że poznałam tego jedynego... ale nie wyobrażałam sobie tego że to tak będzie wyglądało,że tak bardzo pisane było mi cierpieć.jak codziennie napajałam się jadem jego kłamstw i łudziłam że mówi prawdę, że wszystkie słowa wypowiedziane przez Niego to najszczersza prawda...mimo wszystko kochałam Go i nie mogłam się z tym pogodzić.kochałam Go wtedy jak mówił że mnie nienawidzi, kochałam Go wtedy jak na moich oczach był z inną,kochałam Go wtedy jak mówił że ze mną miało być inaczej,że jestem wyjątkowa...kochałam go jak w żywe oczy kłamał..życie nauczyło mnie mieć dystans.. szkoda,tylko że zostawiło to w moim umyślę,ogromną ranę,która bardzo powoli się goi.//
wiesz jaka moim zdaniem jest definicja życia?Życie- to pierdolone istnienie popierdolonego człowieka na tym popierdolonym świecie,które opiera się na samych popierdolonych rzeczach takich jak pierdolone zdrowie i pierdolone problemy i pierdolona miłośc.ale czym było by życie bez miłości?puzzlami życia,w której zawsze brakuje tej zgubionej części,czy białą kartką papieru z wypisanymi marzeniami..?// chciałam jeszcze podkreślić,że wydaje mi się że mamy dużo wspólnego.też żyję jako singiel,i nie jest wcale tak źle.uwierz,codziennie rano się budzę, i moje mysli kierują się w ten sam cel co zawsze.walczę z tym,ale cóż. widocznie jestem za słaba,żeby sobię z tym poradzić.wszyscy wokół powtarzają,potrzeba czasu.ale czas nie goi ran, tylko przyzwyczaja do bólu! pytałam nie raz już Boga,czy już tak zawsze będzie?Że nigdy nie zapomnę,ani nie ograniczę się w myśleniu o Nim?Kocham go i jednocześnie nienawidzę,.ja to czuję!... nie daje mi to spokoju. nie wiem dlaczego ,ale czuję że musiałam Ci to napisać...
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel