Bo chyba jednak jestem zbyt liberalna...
___________________________________
"Między krzesłem a podłogą szerzę impotencję..." tym razem o dziwo uczuciową, a nie umysłową. I chyba jedyne, co mam do powiedzenia na ten temat to szkoda. A nawet wielka szkoda.
- No przecież Ś. jest gejem! No co go widzę to się obściskuje ze swoim facetem!
- To, że się zapinają, nie świadczy, że jest gejem!
- To co świadczy?! Jego facet powiedział Tobie, że jest gejem!
- No i dobrze... Bracia, siostry, łączmy się w swej gejowskiej wolności!
To żeśmy się dogadali! Co nie zmienia faktu, że Ś. nie może być gejem, bo ma narzeczoną, a łaciaty irokez i zapinanie jakiegoś tam faceta zupełnie nic nie musi znaczyć;)
Że tak powiem - whatever? Odechciało mi się komentować jak na dziś.
Peace!
_________________________________________
P.S. inSpiracyjny weekend genialny, performance jak najbardziej polecam, a w kwietniu zapraszam na własne;)