Akademickie ciacha i ich... kijaszki...

Mam przyjemność zaprosić Państwo na kolejny weekend z serii

'zajebie was kurwa wszystkich, bo mam taki kurwa kaprys, jo!'

'- Singiel, z kimś, szukasz ostrej nocy lub sponsora?

- Yyyy... A tak po prostu zachlać się u was można?'

Próbowałam wsadzić siebie do jakiejś konkretnej szuflady. Co mi powstało? Niezamężna z haremem, szukająca ostrych godzin, dni, tygodni, miesięcy, lat (w zależności od humoru), co wcale nie oznacza zwiększenia przyrostu naturalnego Polski, będąca sponsorem dla samej siebie. Wyszły wszystkie kolory tęczy. Zatem jednak na serio coś ze mną nie do końca ok.

Dla równowagi może coś pozytywnego...

Tarni się popłakał, bo wszyscy w końcu nauczyliśmy się tematu. Respect dla nas za wykonanie niemożliwego.