photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 WRZEŚNIA 2018

Dnie wydają mi się jakieś mega krótkie, znowu coraz mocniej nienawidzę spać. U mnie to chyba zawsze oznacza lęk przed tym, że nie będe mogła wstać. 
Ostatnio sporo gram w pokemony, to mega fajna odskocznia, zmusza do wyjścia na dwór, daje satysfakcje, a do tego więcej czasu spędzam z młodszym bratem :) Jest w to lepszy niż ja :D 
Nadużywam e-fajka. Przynajmniej tyle dobrze, że bez nikotyny. 
Akcji jest coraz więcej, jutro muszę zastąpić koordynatora w Sopocie, bo ma ważne sprawy rodzinne, przed chwilą dzwonił inny koordynator, wiem, ze chciał poprosić żebym w ostatnie 15 minut przed północą zarejestrowała zgromadzenie, więc... wyłączyłąm telefon. Tak, okay, ja wiem, że jestem okropna, mam wyrzuty sumienia, ale już nie wyrabiam ze wszystkim, a on nie chce tego robić, bo nie chce, ale może. 
Wstawiłam info o jednej akcji na koordynatorską i chyba pierwszy raz w życiu usłyszałam "Dziękuję" od szefa. Zrobiło mi się naprawdę, naprawdę miło i poczułam się... ważna (?) 
Pomagam w tym roku w dwóch kampaniach wyborczych. Jedna ma szanse, jedna nie. M myśli, że jeśli jestem w tym dobra, to ma wygraną w kieszeni, ale sam nie ma zamiaru się ruszyć i słuchać moich pomysłów, wszystko ma się dziać, ale on nie kiwnie palcem, a jeśli nie zacznie kapanii już dawno to nic z tego nie wyjdzie. Tyle, że to i tak zwali winę na mnie, jak zwykle. Już słyszę "Podobno jesteś taka dobra, a nie mamy żadnego głosu", tyle, że od 2 miesięcy mówię dokładnie co trzeba zrobić, żeby wygrać, a on ma to gdzieś. Nie wiem, chyba nigdy się nie przyzwyczaję do tego, że mną gardzi. Znowu będę sobie śpiewać https://www.youtube.com/watch?v=FxplhJA-GbE 

Z R mało gadamy. Choć nie jest źle. Brakuje mi długich rozmów nocami, chyba sobie znajdę jakieś normalne, inteligentne przyjaciółki, z którymi jest o czym rozmawiać. To trochę moja wina, długo zajmuje mi zanim się otworzę.