Jako, że ostatnio zauważyłem wzmożony ból dupy o mnie i moich przyjaciół przedstawionych wyżej postanowiłem rozpisać się troszkę na ten temat. Druga sprawa o której chciałbym dziś napisać to mój ask :) Parę wyjaśnień każdemu się przyda.
Od razu mówię: "Tak dziewczęta nie było lepszego zdjęcia, może wyglądacie na nim chujowo i nie odpowiednio ale to jedno z niewielu na jakich jesteśmy wszyscy razem i mam to w dupszy" :)
Dopra to zaczynamy.
Pierwsza rzecz.
Dlaczego tak bardzo ludzi bolą nasze stosunki? Bo nie bardzo ogarnia to mój rozum.
Moim zdaniem ludzie nie mają czegoś takiego i próbują to zepsuć komuś, komu się udało zebrać paczkę osób, do których zawsze może zagadać, zawsze mu pomogą, posłużą radą i wsparciem. Ja wiem, że to ciężko zrozumieć. Nasz sposób bycia i tak dalej. Ale nam to odpowiada i chuj Wam do tego. Mało kto jest taki jak my i to nas wyróżnia. Jak jest taka potrzeba to jedno za drugim staje w obronie i to jest fajne. A jak ktoś ma problem to może mi lub nam to powiedzieć w twarz a nie jechać nas z anonima na askach. Co jest drugim tematem.
Mój ask.
Zacznijmy może od kilku faktów na temat aska mojego i ogólnie, które pozwolę sobie zacytować z rozmowy z Kleszczem:
1. Staram się by moje odpowiedzi nie mijały się z prawdą.
2. To, że czasem wypowiadam się ironicznie nie oznacza, że mam w zamiarze kogoś obrazić czy tym podobne rzeczy.
3. Założyłem aska głównie po to żeby ludzie mogli po mnie pojeździć a ja bym miał się z czego śmiać. Bo ludzie uwielbiają anonimowość bo wiedzą, że nie spotkają ich za to konsekwencje oraz w ich podświadomości jest zakodowane to, że nie powiedzą mi tego osobiście bo nie mają na tyle odwagi. Tu wychodzi minus internetu. Kiedyś jak ktoś miał do kogoś problem to podchodził mówił mu to prosto z mostu i nie bał się, że może za to dostać w ryj bo był pewien swojego zdania i swoich racji. Internet wychowuje nas ludzi na słabych moralnie.
4. Ja mam serio wyjebane co mi ludzie piszą bo ta strona jest po to żeby takie osoby mogły sobie poużywać na innych. A ja podchodzę do tego z dystansem.
Ta notka to tylko taka kolejna, mała refleksja na temat tego co się dzieje z tym światem. Więc nie pluć mi się tu, że "gdybyś miał na to wyjebane to byś o tym nie pisał". Piszę bo nie boję się wyrazić swojego zdania publicznie, zaznaczając, że powiedziałem to ja Patryk Wilman a nie jakiś anonimek. Może mi kiedyś przyjdzie zapłacić za swoje zdanie kilkoma siniakami na ryju ale chuj z tym. Siniaki się goją, kości zrastają ale moje zdanie na ten temat się nie zmienia. :)
Więc pozdrawiam serdecznie każdego kogo boli to, że mam takich przyjaciół.
P.S.: To nie ironia. Serio Was pozdrawiam :)
Tenna' telwan!