jest dobrze. Swoje sie namęczyliśmy, poprzejmowaliśmy się, to teraz można to olać i mieć o pare spraw mniej na sumieniu.
co nie znaczy, że jest lekko. Nie jest.
Ale kończąc 3 dzień męki jestem 3 razy szczęśliwsza :) a końca nie widać.
I zmieniając po raz 4 wątek to tylko chce napisać że z tych wszystkich rzeczy najgorsza jest cisza. Która niby ma tu swoje miejsce na stałe, niby chciałabym aby odeszła. Nie wiem.