Wiesz, znów obgryzam paznokcie. Podobno to okropne, więc pasuje mi. Tak, robie to nawet teraz. Ale wiesz, to nie jest mój największy problem. To jedynie ich kontynuacja. Bo nie poznaje siebie. Nie chce być tym potworem, przez które w przeszłości tak cierpiałam. Powiedz mi, że nim nie jestem.
I źle mi z sobą. Jak czegoś nie napiszę sobie na papierze i nie będę wmawiała co ranek to tego nie zrobię. Pomożesz?
A pooglądasz ze mną film? Po ostatnim zrozumiałam czego mi brakuje. Ale to dłuższy temat, nie chcesz go słuchać...