" Było tuż przed północą. Aplauz publiczności mieszał się z okrzykami rozwścieczonego tłumu,
wspinającego się na mury otaczające stadion Rufaro w Salisbury, stolicy Zimbabwe.
Nagle zerwał się wiatr i kłęby policyjnego gazu łzawiącego, rozpylanego na tłumy poza stadionem, przedostały się przez barykady.
Gaz podrażnił oczy artysty występującego na centralnej scenie. Muzyk, przez moment oszołomiony, zachwiał się i potknął w kłębach
śmierdzącego dymu.
Żołnierze wymachujący karabinami M-16 odprowadzili go na bok do garderoby.
Otarł oczy mokrą chusteczką."