Wczoraj pojeździłyśmy sobie z Iową na kantarze. Na razie miała jeszcze ogłowie pod kantarem, tak w razie gdyby był potrzebny hamulec ręczny, hehe. Na szczęście super się zachowywała, wodzy użyłam tylko raz.
Komentarze
mary1994 Ja za pierwszym razem to byłam hardcorem i nie dosyć, że sam kantar z uwiązem to jeszcze na oklep i bez siodła:) Śliczne zdjęcie :-D