Niby wszystko bylo dobrze, wręcz idealnie. Lecz nikt nie wiedział że to wszystko tak się potoczy.
Opuściły mnie najwazniejsze osoby w moim życiu. Zostałam sama z moimi problemami. Czy to moja wina?
Chyba rczej tak. Moja ! Miejmy nadzieję, że to wszystko sie jakos rozwiąże i wszystko wróci do normy tak jak kiedyś.
Pamietacie jak bylo fajnie? Te nasze wieczory wspólne, rozmowy, imprezy, pisanie esów. Nie pamiętacie?
Do cholery jasnej przyjaxnimy sie juz bite 4 lata a wy odjebujecie takie cos swojej przyjaciółce? jak tak mozna ? ; (
Nigdy nie byłam w takiej rozsypce w jakiej jestem teraz. ; (
Kocham was < 3