Piątek jest dla mnie zawsze najtrudniejszym dniem. Nie dość, że trzeba pozamykać wszystkie sesje i związane z tym projekty to jeszcze do północy jestem kelnerką, a potem tańczę. Także wychodzę z domu o 8 rano w piątek i wracam o 8 rano w sobotę. Jednak jest to dzień kiedy zarobię na jedzenie, ubrania i jeszcze mi zostanie na jakąś małą przyjemność.
Gry wróciłam do domu od razu zasnęłam. Ledwie zdążyłam zmyć makijaż i padłam. Jednak spanie w dzień nie jest moją mocną stroną i zwlekłam się z łóżka o 11. Kawa jest dziś moją najlepszą przyjaciółką. No chyba, że Ade z Kevinem wpadną. W sumie chciałabym.
JA: Wpadniecie?
ADE: Słyszałam, że jest świetna impreza na mieście...
KEV: Proszę...
JA: Serio? Dwuch na jednego?
ADE: Wygraliśmy?
JA: No dobra.
Impreza? Dobrze wiedzą, że tego nie lubię, ale dziwnym trafem mam ochotę się dziś zabawić. Może i nawet zrobić coś głupiego. Czuję, że ta noc będzie udana i bardzo mnie to cieszy.
nadrabiam seriale :D
miłego :*