#3

Noc była długa, upojna i taka inna od wszystkich. Gdy stoję już na scenie i wcielam się w kogoś innego czuję się wolna i wyzwolona. Mogę robić to w czym jestem dobra, ale i uszczęśliwiam i dale przyjemność innym. Ale tym razem było coś jeszcze. Przy barze siedział mężczyzna, na moje oko nie miał więcej niż 25 lat, chodź zarost go trochę postarzał. Nie był mną zainteresowany. Zupełnie. Bardziej fascynował go lód w szklance z whiskey niż tańcząca kobieta. Dziwne. Przyglądałam mu się całą noc i zaledwie kilka razy rzucił wzrokiem w moją stronę, ale gdy to robił czułam jakby tylko on się na mnie patrzył. Próbowałam na dłużej zatrzymać jego uwagę, ale nie wychodziło. Zaintrygował mnie. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz wpadnie na moją zmianę.

Do domu wróciłam koło 5 i po szybkim prysznicu padłam na łóżko, jednak nie na długo. O 9 z nienagannym wyglądem musiałam stawić się na sesji zdjęciowej. Przecież beze mnie nie daliby sobie rady. Cieszy mnie fakt, że jestem tak bardzo potrzebna.

Sesja była intensywna. Modelka nie dogadywała się z fotografem - uwielbiam takie akcje. Tylko ciężko mi powstrzymać śmiech.

W porze lunchu spotkałam się z Kevinem. Zaprosił mnie do niedrogiego baru, na moją ulubioną sałatkę z kurczaka. Nie często przebywamy sam na sam, dlatego chciałam skorzystać z sytuacji.

- I jak tak Kev, poznałeś kogoś ciekawego na sobotniej imprezie?

- Co ty... Wszystkie myślą, że jak chcesz z nimi zatańczyć to od razu zapraszasz je na szybki numerek do  łazienki.

- Jesteś chyba ostatnim normalnym facetem na tym świecie, a wierz mi, że pracując jako kelnerka coś wiem o tym.

- Ems, ekspert od stosunków damsko-męskich. Czekaj, czekaj, czyżbyś ty też nie była sama?

- A co to ma do rzeczy?

- Rozumiem. Dobra w teorii, ale w praktyce nieco gorsza.

- Nie wiem o czym ty mówisz, ja po prostu czekam na odpowiednią osobę.

Nie mogłam się powstrzymać i zatraciłam się w jego fantastycznych, ciemnych oczach. Ta chwila nie trwała długo, bo trzeba było wrócić na plan.

Sesja niedawno się skończyła. Muszę spakować moje rzeczy i wracam do domu. Potrzebuję kawę i snu. Sporej ilości snu.

lekcje? no nie.

nie chce mi się.