Uwielbiam piątki! Nie tylko ze względu, że jest on początkiem weekendu, ale mogę pospać sobie trochę dłużej, bo do szkoły mam dopiero na 11. Także wyspałam się dziś, zjadłam pyszne śniadanko z Chucky, bo ona też ma na późniejszą godzinę i postanowiłam nieco ładniej się dziś wystylizować. Oczywiście bez przesady, ale pokręciłam włosy, zrobiłam mocniejszy makijaż i ubrałam koszulę w kratę, a do tego skórzaną spódniczkę w linii A. Do tego cięższe buty na grubym, niewysokim obcasie i torebkę z ćwiekami. Swoim skromnym zdaniem wyglądałam fantastycznie.
Lekcje minęły całkiem szybko i nie były jakość nadzwyczaj ciężkie. Oczywiście pani od matematyki jak zobaczy, że jakaś uczennica jest bardziej 'odpicowana', bo tak to nazywa to jest jej ulubienicą i przynajmniej 5 razy musi być przy tablicy. Trafiły mi się naprawdę trudne zadania, ale poradziłam sobie z nimi bez problemu. Nie dość, że pani mnie pochwaliła to jeszcze zarobiłam piąteczkę.
Przed 16 byłam w domu, a tam czekał już na mnie Ian. Niesamowicie się ucieszyłam. Zmieniłam tylko torebkę na mniejszą i poszliśmy do miasta na obiad, bo mama powiedziała, że nie chce nas miziających się przy stole. Nawet dała nam pieniądze, więc mogliśmy zaszaleć.
Poszliśmy do trochę bardziej eleganckiej restauracji niż zwykle. Zjedliśmy wyśmienity posiłek i spacerkiem wróciliśmy do domu. Do teraz leżymy na kanapie z nie robimy nic produktywnego. Zbieramy siły na jutrzejszy pościg za dwiema sukienkami na studniówkę, jedna na moją, druga na jego. Do tego trzeba jeszcze zaopatrzyć Iana w dwie muszki pasujące do moich kreacji, ale to dopiero jak na coś znajdę.
- Kochanie wiesz w czym podobasz mi się najbardziej?
- W czym?
- W mojej koszulce.
Pocałował mnie.
- I jak masz rozpuszczone, potargane włosy.
Kolejny pocałunek.
- I jak jesteś bez makijażu. Taka naturalna. Taka moja.
I oczywiście kolejny pocałunek.
- To dostaniesz mnie taką jutro rano. A teraz niestety musisz się męczyć ze mną taką zrobioną.
Wzruszyłam ramionami i zaczęłam bawić się jego ręką.
- Ale wiesz, że teraz też wyglądasz fantastycznie??
- Tak myślisz?
- Dla mnie zawsze wyglądasz zniewalająco!
- Dobrze skarbie, wystarczy tej słodyczy.
Cmoknęłam go i poszłam do łazienki. Zmyłam makijaż, rozczesałam, potargałam włosy i wróciłam o pokoju.
- No już prawię, tylko twoja koszulka sama się na mnie nie założy...
:)