Tak, więc gdy siedzę cały dzień w domu to moje wcześniejsze odchudzanie nie ma najmniejszego sensu! Siedząc po 8godzin w pracy, wypiję tylko rano kawę, ewentualnie w pracy zjem trochę błonnika, a siedząc w domu.. To istna masarka! Dzisiaj zjadłam bułkę z almette, następnie na obiad 4ćwiartki ziemniaka z kalafiorem i połową mielonego, podczas zakupów hot doga a na kolację jeszcze 3 uggetsy. Idzie zwariować po prostu. Jutro biorę się za siebie, by to co zrzucę w ciągu tygodnia nie wracało do mnie w weekendy, chociaż na ćwiczenia moja noga mi na razie nie pozwala! Ale od marca, gdy już się wyprowadzimy będę biegać!