to ja, figielstein 2 lata temu. ruda mi to dzis dala. faza.
lubie to slowo: faza.
jest dobitnie stwierdzajace i niezwykle zblazowane.
faza.
___________
byłam w home&you czy jakos tak. wiesz, taki sklep w galaxy, na samej gorze. obok maca i salonu gier. no i bylam tam z kilkoma osobami (dziesiecioma mniej wiecej). kupowalismy dla kogos prezent na 18stke albo na parapetowke, nie jestem pewna. w kazdym badz razie taka glupia k. nic nie chciala kupic, bo wolala kase zatrzymac dla siebie i zadzwonila do mamy i powiedziala, ze kupuje dezodorant i kubek kakao i zeby sie nie martwila, a tak naprawde to jakby mama miala przyjechac do home&you i ja sprawdzic, to wyjela swoj dezodorant z torby i wypsikala nim wnetrze sklepu, a potem wziela ode mnie z kubka lyka kakao, zeby jakby mama jej kazala chuchnac, to zeby sie jej wydzielala won kakao (*rotfl*). no ale w koncu namowilismy k., zeby kupila zeszyt ze slonikiem, taki ladny niebieski i sie zgodzila. ja kupilam lampe do salonu, ktora skladala sie z rur do odkurzacza no i z zarowki, ktos kupil podkladki swiateczne pod kubki i pod zupy, jeszcze ktos inny zestaw przyborow do matematyki. a potem, ja kupowalam ostatnia, trzeba bylo zlozyc ten odkurzac, tfu - lampe!, trzeba ja bylo zlozyc, wiec sprzedawca ze mna poszedl i sie polozylismy na ziemi i zaczelismy skladac, az ja zahaczylam swoim adidasem (tak, mialam na sobie najki z bajki, skarpety z innej planety) o polke i wszystkie kubki na mnie zlecialy. i wtedy przyszla moja mama i powiedziala, ze ona za nic nie zaplaci i dala mi bialy kombinezon i powiedziala, ze moge to odpracowac.
i wtedy NAPRAWDE zadzwonil budzik.
P.S. faza.