Dobrze. Dobrze? Chyba dobrze.
No bo co ma być źle...
Wyjazd w góry udany, sylwester w przygotowaniu w super ekipie, w super miejscu :)
A jutro urodzinki męża :)
Nie ma opcji, musi się wszystko udać.
Tylko trwaj, tak jak trwasz teraz. DLA MNIE. I dla nikogo innego :)
uczę się akceptacji.
I nie, nie chodzi mi tu o siebie samą.
Siebie już zaakceptowałam.
Bo tu może być już tylko gorzej xD